czym jest egoizm?

     Czym jest egoizm w tradycji filozoficznej? Już w dziełach starożytnych autorów odnaleźć można bez trudu krytykę postawy egoistycznej. Z jednej strony była ona traktowana jak wada moralna, z drugiej wskazywano na jej istotne polityczne znaczenie. Platon w swoim dziele pod tytułem Państwo, posunął się nawet do stwierdzenia, że we wspólnocie doskonałej nie może istnieć instytucja rodziny. Z jakiego powodu? Ponieważ każdy człowiek ma naturalną skłonność do dbania o dobro bliskich, również kosztem wspólnoty. Arystoteles twierdził, że dzielność etyczna człowieka, opiera się na takich cnotach, jak wielkoduszność, hojność, ale również odwaga w walce o dobro publiczne. Stąd egoizm traktował nie jako jedną z wad, ale przejaw zepsucia moralnego człowieka jako takiego. Oczywiście pod koniec kultury helleńskiej, specyficznie pojmowany egoizm znajdował swoich zwolenników w postaci przedstawicieli szkół hedonistycznych. Epikurejczycy i cynicy wychodzili z założenia, że celem życia człowieka jest osiągnięcie szczęścia, pojmowanego jako brak cierpienia i spokój duszy. Wymagało to ich zdaniem odsunięcia się od spraw publicznych i skupienia na własnym osobistym dobrostanie.
     Z zupełnie innej perspektywy egoizm krytykowany był w filozofii epoki chrześcijańskiej wieków średnich. Gdy Św. Tomasz z Akwinu tworzył swą koncepcję prawa naturalnego określał egoizm w każdej sferze życia człowieka, nie tylko jako działanie sprzeczne z prawem Bożym, lecz również wprost jako grzech przeciwko Bogu i własnej naturze.
      We wspomnianych nurtach filozoficznych, egoizm był postrzegany jako z gruntu zły. Sprawa ma się inaczej w czasach nowożytnych. Twórcy tacy jak Nicolo Machiavelli, Thomas Hobbes, John Lock, Hugon Grocjusz dostrzegali i doceniali pozytywny potencjał egoizmu. Widzieli w nim motor postępu, zmian, lecz również najsilniejszą motywację człowieka do skutecznego działania w sferze ekonomicznej i politycznej. Jeżeli Hobbes twierdzi, że z natury człowiek człowiekowi wilkiem, to w według niego, w stanie uspołecznienia egoizm przestaje być czynnikiem destrukcyjnym, a staje się źródłem konkurencji na każdym polu życia człowieka, która ostatecznie przyczynia się do budowania siły i bogactwa całego państwa.
     Jeszcze bardziej radykalne ujęcie egoizmu odnaleźć można w dziełach Fryderyka Nietzschego. Tutaj egoizm postrzegany jest w sposób pozytywny, lecz nie ze względów moralnych. Moralność jako taką, niemiecki filozof postrzegał jako formę altruizmu, czyli postawy charakteryzującej ludzi słabych – liczących na wzajemność w obawie przed złym światem. Siła, bezwzględność, odwaga, bezkompromisowość, a nawet okrucieństwo człowieka dążącego do osiągania własnej wielkości i doskonałości, są przejawem egoizmu jako cechy charakteryzującej ludzi silnych.
      Widzimy zatem, że w świetle tradycji filozoficznej egoizm nie jest postawą ani prostą, ani jednoznaczną. Przeciwnie, sposób w jaki był postrzegany uwarunkowany był całościową wizją natury ludzkiej i rzeczywistości społecznej, charakterystycznej dla danej epoki i nurtu filozoficznego. Jednocześnie możemy dostrzec, że egoizm pojmowany był bądź jako proste przeciwieństwo solidarności, bądź jako czynnik niezbędny do wytworzenia relacji społecznych, zasady wzajemności, a zatem i solidarności społecznej.
     Współcześnie na gruncie filozofii, spór o znaczenie i wartość egoizmu rozrywa się m.in. na gruncie libertariańskim i komunitariańskim. Libertarianie odwołując się bardziej lub mnie świadomie do tradycji filozoficznej, upatrują w egoizmie podstawową sprężynę rozwoju naukowego, ekonomicznego, czy społecznego, ograniczając wartość zasady solidarności. Tej drugiej przypisują negatywne skutki, takie jak hamowanie rozwoju, ograniczanie najbardziej aktywnych członków społeczeństwa, czy wreszcie tworzenie postaw roszczeniowych we wspólnocie, które oceniają negatywnie z moralnego punktu widzenia.
     W przeciwieństwie do nich, komunitarianie akcentują naturalną nierówność szans między członkami danego społeczeństwa. Nierówność w charakterze obiektywnym, niezawinionym. Jak konstatował John Rawls, nie ma nic złego w tym, że jedni robią się bogaci, a inni biedni. Ani w tym, że jedni są zdrowi, a inni nie. Ani wreszcie w tym, że jedni są utalentowani w przeciwieństwie do innych. To jest po prostu fakt. Pytanie brzmi natomiast, co my z tym faktem zrobimy. Oczywistym było dla niego, że zasady współżycia społecznego, prawo państwowe i redystrybucja dóbr, powinny służyć eliminowaniu naturalnych nierówności, w imię dobrze pojętej społecznej solidarności. Zatem egoizm dla Rawlsa oznacza przede wszystkim niezdolność człowieka do postawienia się w sytuacji osoby gorzej sytuowanej. Brak możliwości wyjścia poza swój własny jednostkowy interes.